Jak wybrać miejsce marzeń na ślub i wesele? | Как выбрать место для свадьбы своей мечты

Minął miesiąc. Zdecydowanie to czas podsumowań i moment by podzielić się z Wami naszymi wrażeniami. Napiszemy zapewne kilka tekstów o ślubie, weselu, a także przygotowaniach. Dziś jednak chcemy jakoś zacząć. Opowiemy Wam jak to się stało, że wzięliśmy ślub w miejscu w jakimś wzięliśmy, co kierowało nami, a także na co naszym zdaniem musicie zwrócić uwagę wybierając miejsce na ten ważny dzień.
Od momentu zaręczyn pewne było kilka rzeczy. Ślub będzie cywilny i odbędzie się w plenerze. Mieliśmy ogromne szczęście, ponieważ nikt z rodziny ani przyjaciół nie podważał naszej pierwszej decyzji. Od początku wiedzieliśmy także, że nasze wesele będzie bardziej rodzinnym spotkaniem, na luzie niż tradycyjnym, eleganckim bankietem weselnym. Do tego zdecydowaliśmy, że chcemy mieć wpływ na wszystko, robić większość rzeczy własnoręcznie, więc planerzy ślubni, dekoratorzy czy florystki odpadły w przedbiegach.

Początkowo śnił nam się ślub w ogrodzie partnera mojej Mamy – Pana Jerza. Plan był solidny, zgoda gospodarza uzyskana i nawet zaklepaliśmy termin w restauracji, która miałaby zająć się cateringiem. Dziś – miesiąc po ślubie – bardzo cieszymy się, że wygrało inne miejsce. Najśmieszniejszy był powód, który spowodował zmianę decyzji. A była to… Przenośna toaleta. Wyobraźcie sobie 45 osób stojących w kolejce do łazienki u Pana Jerza. Od razu pomyśleliśmy o przenośnych toaletach. Ale nie takich zwykłych toitoi’ach. A super luksusowych łazienkach, które można spotkać na dobrych koncertach czy imprezach masowych. Wydawało się cudnie do momentu wyceny – około 3, 4 tysięcy. To się nam już nie spodobało. I głowiliśmy się tak pewnego dnia szukając fotografa, myśląc gdzie tak naprawdę on te zdjęcia zrobi i zupełnie przypadkowo natkneliśmy się na znane nam już miejsce, a mianowicie Ośrodek Wypoczynkowy Wiktorowo. Ja znałam to miejsce z odbywającej się kilka lat temu konferencji, na której miałam przyjemność być prelegentem. Razem zaś byliśmy tam na wypadzie z naszą rodzinną firmą.
Wiktorowo mignęło nam na relacji z jednego międzynarodowego ślubu i jakoś zapadło w pamięci jako świetna alternatywa dla naszego rodzinnego ogrodu. Ze względu na to, że do wesela pozostało 7 miesięcy, zupełnie nie braliśmy na serio tego pomysłu jednak między słowami nadałam ten temat mojemu Tacie.
I tak pewnego dnia siedząc w gabinecie (2 pietra nad rodzinną firmą) z moją Mamą i snując mało konkretne plany dostaliśmy szybki telefon od mojego Taty.
– Jesteście na górze?
– Tak…
– To biegiem na dół, bo jest mnie Pani Mirka.
Już wyjaśniam – Pani Mirka, nasz anioł stróż czyli właścicielka Ośrodka Wiktorowo jest wyjątkową klientką mojego Taty i bywa od czasu do czasu w jego pracowni.
Więc my pędem na dół i po powitaniu i uściskach usłyszeliśmy, że właśnie dziś zwolnił się termin naszego wesela w Wiktorowie. No niech ktoś mi powie, że to przypadek.. Przypadki się zdarzają, ale to był znak i nie mogliśmy być wobec niego obojętni. I stało się decyzja zapadła. Ogród Pana Jerza stał się bezpieczny, a my po paru dniach jechaliśmy na spotkanie w Wiktorowie.
Tam mimo listopadowej aury było jak zwykle jak w domu. Pani Mirka i jej córka Pani Emilia przyjęły nas domowym ciastem i z otwartymi na nasze szalone pomysły głowami. Ślub na plaży – nie ma problemu, weselny obiad w formie grilla – ok, śniadanie na molo zamiast poprawin – pewnie. Takie planowanie to po prostu czysta przyjemność. Jako, że zabraliśmy moją Mamę, która była tam po raz pierwszy to obejrzeliśmy dokładnie cały ośrodek łącznie z plażą, pokojami, łazienkami, a nawet salą, która jest do dyspozycji dla bardziej konwencjonalnych par młodych. Byliśmy zakochani, szczególnie, że już wtedy w naszych głowach rodził się plan jak wykorzystać to przepiękne miejsce by nasze wesele było na 300% nasze!
Tak więc widzicie. Wybranie miejsca wesela może być całkowitym przypadkiem. Jednak tak można tylko z miejscem do którego ma się pełne zaufanie. My nasze zbudowaliśmy już przy dwóch innych okazjach. Oczywiście ważne było to, że Ośrodek sam w sobie spełniał pewne bezwzględne warunki. Impreza plenerowa była realna, ilość osób akceptowalna, nocleg dla wszystkich możliwy. Nie wyobrażaliśmy sobie w tym temacie kompromisów. Do tego lokalizacja bardzo dobra, duży parking, bardzo dobre opinie nie tylko Ośrodka, ale także współpracy i jedzenia! Do tego każde spotkanie, rozmowa, telefon, a nawet mail z właścicielami i pracownikami naszego miejsca był przemiły i zawsze na sto procent kompetentny. Czuliśmy się zaopiekowani i zrozumieni w każdym detalu. Do tego niezmiernie ważne bylo dla nas wsparcie tak doświadczonej w organizacji osoby jaką była Pani Emilia. Cudowna, kontaktowa i bardzo, bardzo rzeczowa. Kiedy organizujesz swój ślub po raz pierwszy (i oczywiście ostatni) to wszystko wydaję się przerażające, a z drugiej strony możliwe. A nie jest ani tak, ani tak. Ślub i wesele można zrobić tanio, po swojemu, własnoręcznie i z uśmiechem. Ale nie wszystko jest możliwe. I właśnie od tego są cudowne Panie z Wiktorowa, które wyjaśnią dlaczego coś jest nierealne. Przyda się także wtedy Mama Ira i motto, które może podsumować nasze wesele –
Dystans i Elastyczność!
***
Jeżeli uważacie, że Wasze marzenia mogą spełnić się w Wiktorowie, to polecamy – http://www.wiktorowo.com/
Nasze zaś uwiecznił Bartek Turski – specjalista od ślubów niekonwencjonalnych – https://bartoszturski.pl/

 

 

Вот и прошёл месяц. Лучшего момента, чтобы поделиться с Вами нашими впечатлениями, не найти. О самой свадьбе и приготовлениях к ней планируем выпустить целую серию публикаций. Сегодня начнём сначала: почему свадьба была там, где была; что нас сподвигло выбрать именно это место; на что нужно обращать внимание при выборе места проведения свадьбы. От помолвки мы точно знали, что свадьба будет зарегистрирована через загс, а не в костёле, и, что сам праздник будет в пленэре и будет по большому счету этаким семейным собором, чем обычной официальной банкетной свадьбой. К счастью, никто из родственников не подвергал сомнению наш выбор. Кроме этого мы решили, что хотим влиять практически на всё и как можно больше сделать своими руками, тем самым об устроителях свадеб, флористах и декораторах и речи не было.

Во снах намеченное бракосочетание проходило в саду пана Ежи – партнёра мамы Аси. План был основательным – хозяин сада дал добро, даже дата была согласована с рестораном. Сегодня же, оглядываясь назад, мы очень рады, что ничего из этого не вышло, и победило другое место. И был повод, который заставил подумать о других вариантах. Туалет, а именно передвижной туалет стал камнем преткновения. Представьте себе 45 человек, стоящих в очереди в туалет в доме пана Ежи. Можно взять в аренду передвижной, но не такой обычный, как на концертах или около строек, нет. Нужен комфортный, современный и, как оказалось, совсем недешёвый – от 3 до 4 тыс злотых. Ценник отбил охоту на такую роскошь. И вот однажды, ища фотографа, нечаянно нашли уже знакомое нам место – базу отдыха Викторово. Ася участвовала как докладчик на конференции, которая проходила на территории базы. А уже вместе мы ездили туда на корпоратив. Викторово блеснуло на одной фотосессии международной свадьбы и запало в душу, как альтернатива семейному саду. Ввиду того, что до свадьбы осталось только 7 месяцев, мы не рассматривали эту базу всерьёз, хотя Ася обмолвилась парой слов об этой идеи с

” – Вы в кабинете?
– Да…
– Тогда бегом идите ко мне, потому что у меня пани Мирка.”

Пани Мирка – наш ангел хранитель, то есть хозяйка базы Викторово, которая также клиентка папы Аси, и приходит иногда в его ателье. Тут думать долго не пришлось, и вот Ася, обнимая пани Мирку услышала от неё, что именно сегодня освободилась дата, и база будет свободна именно в день нашей свадьбы. Что это как не знак? Совпадения случаются, но мимо такого знака проходить глупо. Решено, сад пана Ежи остался не тронут, а мы поехали с „проверкой” нового места свадьбы. Ноябрь добавлял природе базы какую-то неповторимую ауру. Чувствовали мы себя там как дома. Пани Мирка с пани Эмилией, своей дочкой, приняли нас с распростертыми объятиями и были открыты на все наши безумные идеи. И вдобавок угостили домашней выпечкой. Свадьба на пляже? – можно, почему нет. Свадебный ужин в форме гриля? – легко! Завтрак на пирсе? – отличная идея! Планировать с ними одно удовольствие. На этой встрече также была мама Аси, а она была там впервые. Поэтому мы тщательно осмотрели всю базу отдыха, включая пляж, номера для гостей, общедоступные туалеты, и даже зал, где в основном и проходят свадьбы. Мы влюбились в Викторово, и уже тогда начал зреть план как использовать его, чтобы свадьба была на 300% наша.

Вот так бывает, что можно выбрать место на свадьбу абсолютно случайно. Однако, так может быть с местом, которому Вы доверяете. Мы были на базе уже два раза, поэтому причин сомневаться не было. Не менее важным было и то, что Викторово отвечало нашим требованиям: вечеринка в пленэре была возможно, количество гостей было приемлемым, и комнаты для них тоже были доступны. Вдобавок, Викторово удачно расположено, располагает большой парковкой, и очень хорошо оценён как отдыхающими, так и самими работниками. Вдобавок каждое обсуждение подготовки к предстоящему празднику было уважительным и на 100% компетентным. Это позволяло чувствовать себя понятым и не волноваться о деталях. Совместная работа с таким опытным специалистом, как пани Эмилия – это просто песня. Замечательная, контактная и очень, очень точная. Когда организуешь свою первую (и конечно, последнюю) свадьбу, то кажется, что это так трудно, но возможно. Свадьбу можно организовать дёшево, по-своему, самостоятельно и с улыбкой. Но не всё возможно. Именно для этого были нам нужны, замечательные сотрудники Викторова. Они могли подсказать, что нереально. Также пригодится мама Ира и её девиз, описывающий нашу свадьбу – спокойствие и гибкость.

Если предволагаете, что именно в Викторово исполнится Ваша мечта, то советуем – http://www.wiktorowo.com/
Нашу свадьбу увековечил специалист по нетрадиционным свадьбам – фотограф Бартек Турски – https://bartoszturski.pl/
Lubisz to?