Nie będziemy tutaj publikować wszystkiego. To znaczy kiedyś na pewno tak, ale (także) na pewno nie przed ślubem. Chcemy się jednak z Wami podzielić naszym pierwszym własnoręcznie wykonanym ślubnym „gadżetem”.
Od początku zdecydowaliśmy się, że nasze wesele nie ma być tradycyjną, polską biesiadą. Wcale nie dlatego, że MY jesteśmy tylko w połowie „polscy”. Ale dlatego, że nie przekonują nas drapowane firany, sale z kolumnami i znudzone panie obsługujące fotobudkę z kapeluszami, które odwiedziły już dziesiątki głów. Decydując się na „inne” wesele musimy więc być konsekwentni i dekoracje robimy sami. Tak samo jak zaproszenia (zostało nam ich jeszcze 5 do wysłania – właśnie skończyłam adresować koperty – jak tylko ich właściciele będą mieli je fizycznie w rękach to je opublikujemy).
Tak powstała pierwsza girlanda. Wymarzyłam sobie, że gdzieś na weselu muszą wisieć zdjęcia. Jakie? To zobaczycie po ślubie. Podpatrując głównie amerykańskie śluby „ogrodowe” znalazłam taką jaka bardzo mi się spodobała. Pracy nie było dużo, jednak trzeba było poczekać aż półprodukty przyjdą z Chin – Aliexpress nie zawsze jest tani, ale nigdy nie jest szybki 🙂
Udało się jednak i po kilku tygodniach, jako pierwsze, przyszły mini słoiczki. Szczerze mówiąc nie wiem czy słowo mini oddaje ich wielkość. Są bardzo, bardzo mini – spodziewaliśmy się większych. W sumie od razu odłożyłam je do naszego ślubnego kartonu, z myślą, że trzeba będzie im wymyśleć jakieś inne zastosowanie. Po jakimś czasie przyszły klamerki. Tutaj nie było niespodzianek – były dokładnie takie jak sobie wymarzyłam. Ufff.. chociaż coś.
Dziś z poczty odebrałam światełka ledowe. 40 lampek na dość długim kablu. Całą drogę do domu myślałam co my z nimi zrobimy? Kiedy jednak dotarłam coś mnie pchnęło do naszego pudła, wyciągnęłam słoiczki i … okazało się, że te mikroskopijne szklane cudeńka pasują jak ulał! I tak zaczęło się rzeźbienie w mikro koreczkach. Ja zrobiłam 30, Nikolay po powrocie z pracy dorobił 10 i jest! Pierwsza ślubna dekoracja zrobiona naszymi rękami!
Dajcie znać czy Wam się podoba, oraz czy sami lubicie robić takie rzeczy!
Asia i Nikolay!
Когда-нибудь, наверняка, будем публиковать здесь наши подробнейшие отчеты о том, что и как можно отреставрировать или создать с нуля. Ну а пока, хотим поделиться первой самодельной декорацией. Но начнем издалека, с начала…
Сначала мы решили, что наша свадьба не будет ни традиционной, ни в польском стиле, ни русском. Придумали мы это, не потому что наш союз на половину польский, а на половину русский. А потому, что нам не особо нравятся ни стандартно устроенные залы ресторанов с колоннами, на модные сейчас фотобудки, со скучающими девушками, которые держат при себе разные шляпы на случай, если нетрезвый гость, захочет сфотографироваться именно в каком-нибудь головном уборе. Итак, решившись на свадьбу в другом стиле, нужно быть последовательным и нам приходится делать декорации своими руками. Приглашения тоже были сделаны нами самостоятельно (осталось еще 5 выслать почтой, как только все последние приглашения приедут к своим новым хозяевам, то сразу же сделаем отчет и о их производстве).
Первой декорацией будет гирлянда с фотографиями. Ася придумала, что на свадьбе обязательно должны быть наши фото. Какие? Об этом расскажем после, чтобы не испортить сюрприз. Сама идея подсмотрена у разных американских молодоженов. Работы было немного, нужно было только дождаться пока составные части приедут из Китая – на Алиэкспресс всегда можно купить дешево, но придется запастись терпением.
Первыми пришли мини баночки. Хотя, если честно, то мини для них слишком громко сказано. Микро баночки – так будет точнее. Таких маленьких мы не ожидали увидеть. Приехав, баночки сразу оказались в коробке, ожидая своей участи. Ася была не уверена, что такие маленькие сосуды подойдут для гирлянды. Немного позднее пришли прищепки, тут без неожиданностей с размерами.
Сегодня дошла до нас и светодиодная гирлянда. 40 „лампочек”, достаточно длинный провод. Ася, забрав эту последнюю составную часть гирлянды, всю дорогу до дома думала, что же в итоге выйдет и выйдет ли. Настал момент истины – баночки подходят, в них можно уместить светодиод. Только надо немножко подрезать пробочку. Ася сделала 30, а я, когда вернулся с работы, оставшиеся 10. Первая свадебная декорация сделана!
Как Вам наша гирлянда? А может Вы тоже любите делать такие вещи?
Ася и Николай
